Podziemie ma się dobrze, a on jest tego najlepszym dowodem. Młody, zdolny, ambitny, ale przede wszystkim jednak wielki talent, który w wieku 17 lat ma na swoim koncie dwie płyty. Świeżo po premierze „Primus Luporum”
TrooM zgodził się odpowiedzieć na parę moich pytań. Pogadaliśmy m.in. o jego
najnowszej płycie, stronie RapGenius, a także o kondycji rapu w Polsce. Zapraszam.
Na początku może wytłumacz, skąd
wziął się tak abstrakcyjny pomysł na nazwę albumu. Jednego wilka na scenie już
mamy.
TrooM: Czy taka
abstrakcyjna? Nie wiem, stary. Mam wrażenie, że są bardziej przekminione opcje.
Szukaliśmy z ka-mealem dobrej nazwy dla nowego albumu, który będzie przecierał
zupełnie nieodkryty szlak. Może parę osób zajrzało w jego stronę, ale nikt inny
się tam nie zapuścił. Ja natomiast, miałem wielką chęć zrobienia akurat takiego konceptu na album. Padło
na łacinę, bo wydawało mi się to zupełnie kozackie rekultywować w rapie wymarły
język, ale jakoś w czasie produkcji posypał się ten pomysł i została jedynie sama
nazwa. Tytuł - Primus Luporum (co oznacza mniej więcej "pierwszy z watahy
wilków"), wpadł nam do głowy za pierwszym razem gdy go tylko usłyszeliśmy.
Cóż lepiej oddaje cały zamysł płyty, niż nazwa samca alfa na przodzie
stada? Uznaliśmy, że to jest najbardziej optymalny follow-up, który będzie do
tego nawiązywał. Jeśli masz na myśli Bisza (którego serdecznie pozdrawiam!), to
muszę odeprzeć zarzuty. Jest to wynik przypadku, a my kierowaliśmy się jedynie
zamysłem
Ile trwały prace nad albumem i jak rozpoczęła
się Twoja współpraca z ka-meal’em? To
była Twoja propozycja aby zrobić w całości album na jego bitach?
TrooM: Po pierwsze: ten album pewnie by nie powstał gdyby nie
invsbl. To właśnie nasza obecność w tym labelu, pozwoliła na wspólny
kontakt. Dokładnie 30 marca 2013 roku, o godzinie 18:16, po tym jak wysłałem mu linka do kawałka Chcę więcej..." ka-meal napisał: "Czekam na TrooM x ka-meal". Powiedziałem "spoko" i dotrzymałem słowa! Od tego czasu wszystko zaczynam liczyć. Następnie wysłał mi bity, które były zupełnie inne niż te, które kiedykolwiek słyszałem. Nie były mi bliski z niczym. Napisałem i nagrałem numer w szybkim tempie, ale wstrzymaliśmy się z wrzuceniem tego do sieci, ponieważ już brałem się za następny. Wtedy pomyśleliśmy oboje, że może jednak fajnie by było zrobić coś więcej, niż tylko parę spontanicznych numerów. Jak zaczęliśmy robić to razem, to po co utrudniać sobie życie i tego nie dokończyć w tym składzie? Nasza praca była ekspresowa i przebiegła w kozackiej atmosferze. Raz śmialiśmy się z debilnych filmików na YouTubie, a innym razem jaraliśmy się wspólnymi rzeczami. Nie raz jednak wytykaliśmy sobie błędy dla dobra produkcji. Kończąc ten wątek, chcę tylko zaznaczyć, że żadna z obsuw, które miały miejsce nie była z naszej strony.
Czyli współpraca z jednym producentem
lepiej wpływa na Ciebie, a także na rap, który tworzysz?
TrooM: Nie miałem nigdy okazji współpracować na dłuższą metę z innymi producentami. Dogadywaliśmy się z
ka-mealem bez problemu. To była wręcz idealna współpraca, ponieważ nadawaliśmy na tych samych falach.
Nie masz pewnych obaw co do odbioru
materiału? Takiego albumu jeszcze nie
było na polskim rynku. Popkiller w jednej ze swoich recenzji nazwał go nawet
prekursorskim. Ludzie dopiero za parę lat mogą docenić ten krążek.
TrooM: Tworząc ten
projekt zadawaliśmy sobie pytanie: - Czy nie jest na to za wcześnie? Szybko
zmieniło się to w: - Jak nie my teraz, to kto? Na nasze szczęście i
nieszczęście album wyszedł teraz. Z żalem patrzyłem przez cały 2013 rok, jak
czołowi artyści napierdalają moje patenty, które siedziały w szufladzie
czekając na gotowy krążek. Mam czyste sumienie, bo to co zrobiłem jest inne i
takie jak chciałem. Nie licze na to, że odbiór będzie na plus, bo sam uważałem,
że na to jest za wcześnie. Myślałem nawet nad wyrzuceniem tego wszystkiego do
kosza, albo puszczeniu za kilka lat przez niepowodzenia podczas produkcji i
szukaniu tego odpowiedniego brzmienia. Pozytywne recenzje uskrzydlają, ale nie
powiem, wolałbym konstruktywną krytykę. Fenomen Primus Luporum jest położony
raczej w podejściu do jego produkcji. To nie miał być rap, to miała być muzyka. Oboje wytworzyliśmy styl, który możemy nazwać własnym. Próżno tu
szukać kombinacji, bo albo dojdziemy do miejsca w którym powiemy: ok, on jest
kserem wszystkich, albo: nie znam nikogo takiego, jak on. Zimne bity, które są
idealnymi bangerami, tekst zawiły w różne środki stylistyczne, bez niepotrzebnych "pleonazmów".
Słuchacz jedynie musi otworzyć głowę i słuchać. Krzysiek Nowak nazwał nawet ten album "produktem skończonym". Chciałbym go odpalić za kilka lat i się
szczerze uśmiechnąć, mówiąc: zrobiłem to.
Po odsłuchu na pewno ma się odczucie,
że goście na płycie nie zawiedli. Każdy nawinął dobrą zwrotkę. Trudno było
zaprosić tak znanych raperów na swoją płytę? Bonson, Aleksander, Hary czy
Enson to już dość uznane i wyrobione ksywki.
TrooM: Dokładna
selekcja. Ograniczyliśmy liczbę wybranych osób o ponad 50%. Szczerze pierdolę
wybijanie się na plecach innych, ale także takie samo nastawienie mam dla
robienia rzeczy, w tzw. błędnym kole, zasięgu tych samych osób #kolesiostwo. Zarzuca się mi
dwulicowość i szemrane interesy, podczas gdy jestem czysty, jak łza. Muzyka to
muzyka. Moje ruchy, były moimi ruchami, przepraszam wszystkich, którzy poczuli
się urażeni. Wracając do gości na płycie. Bonson sam do mnie napisał, z Harym zgadałem się jakoś przez internet. Olek napisał mi , że jeśli poczekam, bo nie ma możliwości na daną
chwilę nagrać, to w to wejdzie bo jest mega zajarany, a Enson zgodził się bez
problemu. Jeśli chodzi o Świnie, to znamy się już długo, a zwrotka na Młode
Wilki tylko pokazała jego możliwości. Poza tym, jeśli tacy ludzie chcą
uczestniczyć na twoim albumie, to o czymś świadczy. Nikt z nich nie zawiódł,
dali z siebie 110%.
Ka- meal nie zasugerował Ci, aby
kogoś zaprosić na płytę? Czy była to tylko i wyłącznie Twoja decyzja kto na
płycie się znajdzie.
TrooM: Wspólna,
przemyślana decyzja. Nie ma tu nikogo przypadkiem.
Ostatnio zapanowała moda na
rapgeniusa. Sam masz tam zweryfikowane konto i czasem poprawiasz swoje teksty,
ale jak jest z dosłownym tłumaczeniem linijek. Wolisz to zostawiać słuchaczom do ich własnej analizy i interpretacji czy
jednak wolisz dawać im pewne wskazówki?
TrooM: Tak, śledzę
RapGeniusa już długo. Nie powiem, parę razy mogłem przez to inaczej
zrozumieć teksty. Jeszcze ta opcja z poezją czy rockiem- genialna sprawa. Wyobraź
sobie moją radość w momencie, gdy zostałem zweryfikowany, co ustawia mnie obok Kendricka, A$AP Rocky’ego, Maca Millera czy Nasa, bo baza
jest ta sama dla wszystkich krajów. Rap ma to w sobie, że zmusza do
samodzielnego myślenia. Jeśli sam tego nie zrobisz, nikt inny Ci nie pomoże.
Nie zrozumiesz tego. Pomagam mojemu audytorium ze względu na to, że nie jestem
rozpoznawalną osobą. Dosyć mało o mnie wiadomo, a wersy są z reguły bardzo osobiste.
Pokierowałem ich na początku, a dalej już sami płyną!
3 klipy promujące album już są („Lotos”,
„Myślokształt”, „Querela”). Pojawi się coś jeszcze?
TrooM: Tak, będzie klip
do „Insomni” z Olkiem. Reszta pozostaje tajemnicą.
A kwestia koncertów? Pojawiają się
już pierwsze propozycje zagrania z tym materiałem na żywo?
TrooM: Dogadujemy
wszystko. Dla sprawdzenia, kilka razy zagrałem kawałki z płyty. Przed i teraz
raz po premierze. Odbiór był co najmniej groteskowy, ale w pełni przeze mnie
zrozumiały. Marzą mi się koncerty nie tylko w typowej rapowej (hip-hopowej)
konwencji. Coś nawet bardziej z przemyślanym show, ale to swoją drogą.
A jak oceniasz sam poziom rapu w
Polsce? Jest ktoś taki na naszej rodzimej scenie z kim marzy Ci się nagranie
wspólnego numeru?
TrooM: Tendencja
rosnąca. Zaczyna się dziać. Nie mi to oceniać, ja tylko tworzę muzykę. Jestem
zwykłym, szarym człowiekiem, który chcę przeobrazić swoją wizję w czyny. Od
statystyk są inni ludzie. Sentymentalnie na pewno Małpa. Kilka numerów o czymś znam na
pamięć (klasyk w dniu premiery), z 2stym fajnie było by także coś skleić, Sitek
także (ale z tym mocnym, który zostawia szmaty z niczym, bo to flow da radę
wszędzie). Jest jeszcze garstka osób, ale nie chcę ich wymieniać, bo boje się,
że kogoś pominę, albo się zamotam, jak przy okazji jednego z wywiadów, kiedy w ogóle nie
wymieniłem Kanye'go Westa, który poniekąd jest moim autorytetem.
Co dalej? Kolejna płyta w drodze? Czy
jednak chwila wytchnienia. I dopiero z czystym umysłem wracasz do studia nagrywać
kolejne kawałki.
TrooM: Obawiam się, że
nie będzie teraz czasu na chwilę wytchnienia. Masz tylko jedną szansę.
Wykorzystaj ją więc mądrze. Nie chcę zapeszać, ale chcę podnieść poprzeczkę jeszcze
wyżej. Brawura to podstawa. Jedyne co mogę powiedzieć, że na pewno będzie się
działo.
Wielkie dzięki za poświęcony czas!
TrooM: Dziękuje również, bardzo miła
konwersacja. Powodzenia na przyszłość. Korzystając z okazji, chciałbym
pozdrowić moją dziewczynę, Sylwię. Gdyby nie ona, na pewno wszystko by teraz inaczej wyglądało.
Chciałbym jeszcze raz podziękować Danielowi
za rozmowę, a Was zachęcić do zapoznania się z jego twórczością.
Primus Luporum możecie odsłuchać
tutaj
Dobrze przeprowadzony wywiad, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńPojawi się rozmowa z kimś jeszcze ?